Nie udało uratować się gnieźnieńskiego sportowca Artura Walczaka po obrażeniach jakie doznał podczas wrocławskich zawodów PunchDown.
„Waluś” zmarł rano, w piątek 26 listopada, po miesięcznej walce o jego życie, w Wojewódzkim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. Strongman został znokautowany w pojedynku przez Dawida „Zalesia” Zalewskiego. Zaraz po przewiezieniu do szpitala został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, doznał uszkodzenia mózgu, jego stan od początku określany był jako krytyczny. Powodem śmierci zawodnika była niewydolność wielonarządowa.
Artur Walczak urodził się w Gnieźnie w 1975 roku. Karierę rozpoczął już w wieku 15 lat. Od 2002 roku zaczął brać udział w rywalizacji strongmanów. Jego największym osiągnięciem było zdobycie wicemistrzostwa Polski w parach w 2015 roku. Stoczył też kilka walk MMA.